Tytuł dzisiejszego odcinka wprost wyjaśnia przedmiot naszej analizy. Moim zdaniem czynnikiem, który w najbardziej jaskrawy sposób odróżnia portrety amatorskie od profesjonalnych jest dbałość o tło. Większość amatorów i mniej zaawansowanych hobbystów koncentruje się (poniekąd słusznie) na bohaterze zdjęcia i stara się (także słusznie) jak najlepiej go wyeksponować, ustawić, zadbać o odpowiednią minę i pozę. Cała reszta w ferworze walki i w emocjach gdzieś ucieka… A to wielki błąd! Odpowiednie tło doda do Waszego portretu nieocenioną wartość artystyczną a źle dobrane, przypadkowe odbierze zdjęciu całą magię.
Jak robić dobre zdjęcia? Tło na zdjęciach – kluczowy element dobrej fotografii
Nie przedłużając wstępu zabierzmy się za analizę problemu na bazie konkretnych zdjęć.
Zacznijmy od zdjęcia jednej z mistrzyń gatunku Lisy Holloway:
Piękne prawda? Oczywiście fajna stylizacja robi tu klimat – ale o stylizacji pisałem: może być nie musi. Za to z pewnością Lisa świetnie zastosowała tu bohaterkę poprzedniego odcinka czyli perspektywę. Kładąc się w trawie zyskała świetny kąt obserwacji małej modelki i weszła w jej magiczny świat. Dodatkowo zyskała na głębi zdjęcia bo dzięki obniżeniu perspektywy w kadrze znalazły się źdźbła trawy, pięknie rozmyte, dodatkowo obrazujące miejsce w którym modelka się znajduje (leśną polanę).
Tło w fotografii
Ale bohaterem dzisiejszego odcinka jest tło – kolejny element, który w połączeniu z właściwie zastosowaną perspektywą zmieni zupełnie wygląd Waszych zdjęć. Przeanalizujmy więc: co mamy w tle? Drzewa. Znakomicie uzupełniają kompozycję kadru a umieszczenie ich po bokach modelki tworzy coś w rodzaju pięknej naturalnej ramki. Zwróćcie uwagę iż modelka nie jest centralnie w środku kadru i drzewa nie są symetrycznie po obu bokach. Nie jest to przypadek i wynika z zasad komponowania zdjęć o czym będę pisał w kolejnych odcinkach. Postarajcie się wyobrazić sobie jak bardzo zmieniłby się odbiór zdjęcia gdyby fotografka przesunęła się jeszcze bardziej w lewo. Nagle brzozy za modelką zamiast stanowić piękne uzupełnienie kadru zaczęłyby „wyrastać” z głowy modelki i zakłóciłyby mocnym białym akcentem najważniejszy dla portretu pierwszy plan. Zamiast być uzupełnieniem i dekoracją motywu głównego stałyby się elementem konkurującym o uwagę widza.
W tym przypadku mamy oczywiście do czynienia ze zdjęciem robionym w świetnych warunkach. Pusty las, brak innych osób czy elementów które mogłyby zakłócać odbiór. Dużo trudniej – co nie znaczy że to niemożliwe – zrobić równie ładne zdjęcie na placu zabaw. Przeglądając zdjęcia amatorskie z przeciętnego placu (trzymajmy się tego przykładu) łatwo zauważyć, że w tle zwykle jest… wszystko a raczej co popadnie 😉 Inne dzieci, kosze na śmieci, huśtawki, krzaki, ławki, latarnie… Wszystko. Przy częstej pozycji „z góry” o której pisałem w odcinku o perspektywie mamy sytuację dodatkowo paskudzącą całość czyli: w części zdjęcia widać beton lub trawę na której znajduje się nasz model a wyżej w tle znajdują się wcześniej wymienione przypadkowe elementy. Sposobów na zaradzenie temu problemowi jest kilka:
Jak dobierać tło do portretów i zwiększać atrakcyjność zdjęć?
- czasem wystarczy niewielka zmiana własnej pozycji i zrobienie kroku w bok, by kosz na śmieci znalazł się po prostu poza kadrem a latarnia przestała „wyrastać” z głowy naszego dziecka
- zastosowanie dłuższej ogniskowej (większego zoomu) w połączeniu z jak najmniejszym numerem przysłony pozwoli rozmyć tło a co spowoduje że przedmioty tam znajdujące się przyjmą formę plam – dużo mniej zakłócających odbiór niż ostre elementy odwracające uwagę od modelki/modela. Profesjonaliści bardzo często pracują na naprawdę małych numerach (co w rzeczywistości oznacza duże otwarcie otworu przesłony) typu 1,8, 1,4 czy nawet 1,2 co pozwala im na osiągnięcie tzw małej głębi ostrości. Oznacza to, że ostry na zdjęciu jest (a raczej powinien być jeśli właściwie ustawimy ostrość) pierwszy plan a reszta znajdująca się zarówno za jak i przed modelem mocno się rozmywa. Niestety właściciele małych kompaktów rzadko kiedy mogą liczyć na takie przysłony a w dodatku z uwagi na inny rozmiar matrycy głębia ostrości zawsze będzie większa (czyli rozmycie mniejsze), ale nawet tutaj, pracując w warunkach słonecznego popołudnia warto nie powierzać doboru przysłony automatowi (bo zapewne ustawi ja w jakimś bezpiecznym, uśrednionym przedziale), ale spróbować użyć jak najmniejszego dostępnego numeru przesłony przy maksymalnym możliwym zoomie.
- jeśli nie jesteś w stanie w żaden sposób bardziej rozmyć czy wyeliminować szkodliwych elementów tła (zwłaszcza jeśli mają kontrastowy kolor itp) może pomóc postprodukcja i zamiana zdjęcia na czarno-białe. Pozwoli to wyeliminować problem kolorów bijących po oczach i odwracających uwagę od pierwszego planu
- czasem to kwestia zadbania o plan nim zabierzemy się do zdjęć. Jeśli mamy koło domu piaskownicę i chcemy zrobić zdjęcia malucha jak w niej urzęduje rozejrzyjmy się wcześniej i usuńmy z pola widzenia niepotrzebne „przeszkadzajki” w stylu rowerka opartego o ścianę, łopaty gdzieś w tle, rzuconego wiaderka czy konewki, taczek itp. Każdy zbędny element będzie nam później przeszkadzał a usunięcie go nim przystąpimy do fotografowania zajmie kilka sekund.
- Jeśli mimo wszystkich zabiegów i przygotowań coś dalej strasznie przeszkadza można czasem uratować zdjęcie zmieniając kadrowanie na ciaśniejsze – czyli albo większy zoom albo zbliżenie się do modela. Wtedy po prostu będzie mniej tła a co za tym idzie mniej problemów z jego uporządkowaniem. Oczywiście może się okazać, że wtedy stracimy część innych ważnych detali, ale to już kwestia decyzji – czy ta strata zostanie zrekompensowana przez ładniejsze tło, czy jednak są to na tyle ważne elementy zdjęcia że nie warto z nich zrezygnować.
Jak dobrze wybrać tło do zdjęcia?
Wykonałem dwa zdjęcia, które z pewnością nie są akurat wybitnie udane (mam na myśli wygląd modeli, światło itp), ale dobrze ilustrują co potrafi dać zdjęciu odpowiednia zmiana pozycji fotografującego eliminująca z tła zbędne elementy. Na zdjęciu z lewej mamy jakiegoś pana na ławce, ścieżkę, która zakłóca piękną zieleń a z głów chłopaków „wyrasta” rowerek. Wystarczy jednak minimalnie (co widać po dzieciach) zmienić pozycję i te zbędne elementy wylatują z kadru a w tle mamy fajną żywą zieleń, niekonkurującą z modelami o uwagę widza. Dodatkowo przycięcie zdjęcia do formatu kwadratowego poprawiło ogólną kompozycję i dodatkowo usunęło z kadru naddatek zieleni, która nic już do zdjęcia nie wnosiła. Jest różnica? A to tylko mała zmiana – jeden kroczek w lewo…
Inny przykład na bazie dwóch moich fotek z popołudniowego spaceru:
Zwróćcie uwagę na gałąź znajdującą się po prawej stronie zdjęcia z lewej (mniej więcej na wysokości ręki modela). Nic nie wnosi do zdjęcia a niepotrzebnie ściąga wzrok. Wystarczyło 5 sekund i prośba do żony która usunęła ją poza kadr i o ile lepsze zdjęcie…
Zasada generalna jest taka: nim wciśniesz spust migawki by zrobić fotkę zwróć uwagę nie tylko czy Twój malec ładnie wygląda, ale rzuć okiem na tło. Być może przesuwając się nieco w lewo, lekko wstając lub odwrotnie – kładąc się, usuniesz z kadru zbędny element np. kawałek krzaka, latarni, wystające oparcie ławki itp. Jeśli nic nie da się zrobić to wtedy kłania się informacja z ostatniego akapitu poprzednich rozważań o perspektywie – nie trzymamy się w takiej sytuacji perspektywy dziecka tylko wstajemy i sprawdzamy czy ta własnie „ptasia” perspektywa w tym akurat przypadku (i przy założeniu minimalnej współpracy ze strony modelki/modela) przyniesie lepszy efekt.
Jeszcze jedna niezwykle ważna uwaga: lepsze przeciętne zdjęcie z uchwyconym genialnym momentem niż fantastyczna fota tuż po nim 😉 Tak więc jeśli bobas siedzi sobie spokojnie w piaskownicy albo na łące i grzebie w ziemi to mamy czas się zastanowić, spróbować różnych ujęć, przesuwania się itp. Ale jeśli w międzyczasie na jego ręce wylądował właśnie ptaszek lub motyl to mamy 2 sekundy (przy dobrych wiatrach) na uchwycenie na kliszy tego magicznego momentu więc jak rewolwerowiec – strzelamy z biodra by mieć uchwycony moment. A jeśli chwila trwa a my mamy już dokumentację to wtedy można postarać się o lepszą wersję, zmienić ustawienia aparatu czy pozycję fotografa.
Tyle na temat tła. W następnym odcinku zajmiemy się kompozycją.